O
tym jak ważna jest rekreacja, jak ruch może zmienić nasze życie opowiedział nam
kielczanin Wojciech Góźdź, który często
bierze też udział w imprezach biegowych organizowanych przez Miejski
Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kielcach. Razem z bliskimi regularnie korzysta też
z krytej pływalni na osiedlu Barwinek.
-Zarówno
ja, jak i mój tata (Stanisław Góźdź – dyrektor Świętokrzyskiego Centrum
Onkologii) i brat Michał mieliśmy taki etap w życiu, kiedy mieliśmy sporą nadwagę.
Tata był rekordzistą. Kilkadziesiąt kilogramów zrzucił przed swoim pierwszym
maratonem w Warszawie – opowiada Wojtek.
Jego
brat Michał Góźdź z powodzeniem trenował duathlon i triathlon w Akwedukcie
Kielce, zdobywał medale mistrzostw Polski. –Później ja do nich dołączyłem. 15
lat temu postanowiłem zmienić swoje życie właśnie w kwestii aktywności i trybu
życia. W sumie zrzuciłem 26 kilogramów. Co było dla mnie impulsem? Miałem
problem, żeby wejść na drugie piętro bez zadyszki. I powiedziałem sobie – muszę
coś z tym zrobić – dodaje Wojtek, który teraz biega regularnie i osiąga już
wartościowe wyniki, jak na amatora.
Jak weszli
na sportową drogę, to szybko przekonali się, jaka jest różnica jeśli chodzi o
funkcjonowanie w codziennym życiu, o samopoczucie. –Kiedy waży się tyle, ile
się ważyć powinno, to człowiek czuje się o niebo lepiej – podkreśla. -Nie
trzeba do tego żadnych wizyt u lekarza, kilogramów leków. Regularny, ale nie
wyczynowy wysiłek fizyczny, najlepiej z żoną, z mężem, czasami z dziećmi naprawdę
daje bardzo dużo. Mamy córki w wieku 6 i 8 lat, one już zaczynają startować w
zawodach dla dzieci, pływają, jeżdżą na nartach, chodzą z nami po jaskiniach,
po górach. To jest fantastyczne. Sport w pewnym stopniu cementuje rodzinę. To
jest impuls do tego, żeby znowu coś zrobić razem, a to jest niezwykle ważne –
zaznacza.
Teraz
Wojtek skupia się przede wszystkim na bieganiu, jego brat Michał dużo czasu
poświęca na jazdę rowerem, a tata regularnie pływa.
-Ale o lesie nie zapomina.
Ten nasz piękny las na kieleckim stadionie jest wspaniałym darem od Boga dla
mieszkańców Kielc. Można aktywnie spędzić czas, jesteśmy tam stałymi gośćmi –
mówi.
I
gorąco zachęca do aktywnego wypoczynku. -Nie trzeba być od razu mistrzem
świata, nie trzeba startować w Biegach Rzeźnika, chociaż jak ktoś da radę, to
jak najbardziej może. Dobra jest stara zasada 3x30x130, czyli trzy razy w
tygodniu po 30 minut ze średnim tętnem 130. To jest bardzo dobry pomysł na taki
początek nowego życia. Owszem, trzeba mieć samozaparcie, ale jak się widzi
efekty i człowiek zaczyna się dobrze czuć, to lepszej zachęty nie trzeba -
podkreśla Wojtek Góźdź.
Wojtek
Góźdź z żoną Małgosią dużo czasu poświęca na aktywny wypoczynek. Razem biorą
też udział w różnych imprezach biegowych.
|