-Niebo
okazało się dla nas przychylne, bo prognozy pogody nie były optymistyczne. Bogu
dzięki, że świeci słońce, to też jest ważne na tej Majówce. Dopisali ludzie,
jest bardzo dużo dzieci, z czego się niezmiernie cieszymy - mówił ksiądz biskup
Marian Florczyk.
W
czasie Majówki był czas na modlitwę w kościołach w Dyminach i Kaczynie. -Ważne
jest to, że modliliśmy się za rodziny - za mamy i dzieci, a także za Polskę.
Bardzo się cieszę, że byli znani sportowcy - kolarze. Teraz pięknie gra zespół
Kairos, ludzie potrafią się bawić. Tego nam potrzeba. Nie jesteśmy samotnymi wyspami.
Zależy mi na tym, żeby Kielecczyzna i miasto Kielce stanowiły rodzinę, żebyśmy
mieli świadomość, że przynależymy do tej ziemi, której piękno dziś również podziwiamy
- powiedział na mecie w Borkowie ksiądz biskup Marian Florczyk.
Tym
razem uczestnicy Majówki mieli biało-czerwone flagi, w ten sposób została uczczona
1050. rocznica chrztu Polski. -Narodowe barwy odzwierciedlają naszą przynależność
do Polski. My się chcemy szczycić naszą historią i naszą wiarą. Chciałbym, żebyśmy
pamiętali o Polsce i naszej pięknej świętokrzyskiej ziemi - dodał biskup Marian
Florczyk.
(Ksiądz
biskup Marian Florczyk, pomysłodawca Rodzinnej Majówki Rowerowej, zawsze jedzie
na czele peletonu.)
|