W
sumie wywalczył 23 medale mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych,
między innymi w biegu na 3000 metrów z przeszkodami, w półmaratonie i
przełajach.
-Najbardziej
pamiętam „złoto” z 1991 roku. Miałem 21 lat, startowałem z dużo bardziej
utytułowanymi zawodnikami. Biegali wtedy Mirek Żerkowski i Tomek Zimny. Byłem
dobry, mogłem nawet wyjechać na mistrzostwa świata do Tokio. Mówiłem sobie, że
jeszcze mam czas, że jestem za młody, a trzeba było się zdecydować, gdy padło
takie pytanie. Teraz żałuję, że nie podjąłem takiej decyzji – dodał Artur
Osman, który później reprezentował Polskę w zawodach Superligi Pucharu Europy w
Rzymie, gdzie zajął dziewiąte miejsce oraz w przełajowych mistrzostwach świata
w Lozannie.
Po
zakończeniu kariery zawodniczej zajął się pracą szkoleniową. -Przygodę z
trenerką skończyłem cztery lata temu, gdy urodził mi się syn. Dzieci, firma,
dojazdy na treningi - na to wszystko brakowało czasu. A żeby zawodnicy mieli
osiągnięcia, trzeba się temu poświęcić. Tak jak nam poświęcił się świętej
pamięci Krzysiu Woliński, dlatego mieliśmy takie wyniki – powiedział Artur
Osman.
(Były
lekkoatleta Granatu Skarżysko-Kamienna Artur Osman (z lewej) w czasie spotkania
uciął sobie miłą pogawędkę z trenerem Bogdanem Winiarskim.)
|