Zawody
odbyły się w czwartek, 17 września, na stadionie lekkoatletycznym przy ulicy
Leszka Drogosza 1. Ogromnym zainteresowaniem cieszył się konkurs skoku w dal, w
którym nie zabrakło też wartościowych wyników.
W roczniku
2003 w skoku w dal pewne zwycięstwo odniosła Kinga Ciesielska ze Szkoły
Podstawowej numer 27 w Kielcach. -Dwa razy skoczyłam 4.40. Stać mnie na lepszy
wynik, w zeszłym roku uzyskałam już 4.75 metra. Mam nadzieję, że na kolejnych
zawodach poprawię ten rezultat - mówiła Kinga Ciesielska, która trenuje w KKL
Kielce pod okiem Mirosławy Sarny.
(Olimpijka
Mirosława Sarna ze swoją podopieczną Kingą Ciesielską, która wygrała skok w dal
w roczniku 2003.)
W
skoku w dal w roczniku 2004 triumfowała Weronika Uchto z Kołaczkowic. Uzyskała
wynik 4 metry i 12 centymetrów. -Myślę, że na kolejnych zawodach będzie jeszcze
lepiej - mówił jej trener Winicjusz Zalewski. Dodajmy, że Weronika Uchto
specjalizuje się w biegu na 300 metrów, w poprzedniej edycji „Czwartków
lekkoatletycznych” zdobyła srebrny medal w finale krajowym. Teraz, oprócz niej,
było troje innych zawodników z Kołaczkowic - Natalia Michalska, Michał
Marchewka i Wiktor Kumór.
W
biegu na 1000 metrów z dobrej strony pokazał się Marcin Jamioł ze Szkoły Podstawowej
numer 8 w Kielcach. -W „Czwartkach” startowałem już w trzeciej klasie, byłem
trzeci na 1000 metrów, a w czwartej klasie zająłem pierwsze miejsce. Teraz
wygrałem pewnie, uzyskałem czas 3 minuty i 44 sekundy. Było gorąco, ciężko się
biegło, ale moje zwycięstwo nie było zagrożone - mówił zadowolony Marcin
Jamioł.
Po raz
pierwszy w kieleckich „Czwartkach lekkoatletycznych” rywalizowali podopieczni
Sławomira Szydłowskiego z Połańca. W biegu na 60 metrów Julia Szydłowska uzyskała
czas 9,43 sekundy. Na tym dystansie oraz w skoku w dal rywalizowali także syn
trenera Igor Szydłowski i Karolina Małek ze Szkoły Podstawowej w Połańcu. -Pierwszy
raz uczestniczymy w tych zawodach. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają. Pewnie
przyjedziemy jeszcze na kolejne „Czwartki”. Impreza bardzo fajna, dobrze, że
się odbywa - mówił trener Sławomir Szydłowski.
Na
zawodach nie mogło zabraknąć naszej olimpijki z Meksyku Mirosławy Sarny. -Pogoda
jest super, jakby się zaczynało lato. Dzieci są uśmiechnięte, rywalizują w
promieniach słońca, jest bardzo sympatyczna atmosfera. Niestety, na razie nie widzę
„perełek”. Wyróżniają się dwie osoby, ale one już trenują w klubie. Są to
pierwsze zawody i mam nadzieję, że na kolejnych będzie lepiej. Wierzę, że uda
się znaleźć jakiś talent - powiedziała Mirosława Sarna, która jest trenerem w
Kieleckim Klubie Lekkoatletycznym.
Drugie
jesienne zawody odbędą się 24 września, początek o godzinie 14.
|