-Zainspirował mnie Sławomir Micek, który opowiadał mi o swojej
eskapadzie kajakowej z Chrobrza do Wiślicy. Pomyślałem, że mamy Rodzinną
Majówkę Rowerową i pieszy rajd „Kielce nieznane”, które bardzo ładnie wpisały
się w nasze akcje, więc czemu nie zorganizować spływu kajakowego. Od razu
przyszły mi na myśl kajakowe wyprawy Karola Wojtyły z grupą krakowskich
studentów. A jeśli chodzi o miejsce, to automatycznie skojarzyła mi się
Wiślica, bo przecież tam narodziło się chrześcijaństwo na naszej ziemi. O tym
pomyśle powiedziałem księdzu biskupowi Marianowi Florczykowi. Bardzo mu się
spodobał i myślę, że wszystkie aspekty sprawdziły się w sposób celujący.
Począwszy od pogody, przez uczestników, bo udało się zebrać bardzo sympatyczną
grupę. Odgłosy są pozytywne, więc tę formę rekreacji trzeba będzie wpisać na
stałe do naszego kalendarza - mówił Wojciech Dębski, dyrektor Miejskiego
Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach.
Uczestnicy spływu płynęli Nidą - około pięciu godzin. Zwiedzili
też Pałac Wielopolskich w Chrobrzu. Pod wrażeniem spływu był ksiądz biskup
Marian Florczyk, krajowy delegat Episkopatu Polski do spraw sportu. Kajakiem
płynął razem z księdzem Krzysztofem Banasikiem, duszpasterzem kieleckich
sportowców.
-Bardzo ładne tereny, miła, rodzinna atmosfera. Przyświecało nam
piękne motto „Kajakiem do źródeł wiary”. Książe Wiślan przyjął na tym terenie
religię chrześcijańską, po raz kolejny uświadomiliśmy sobie rangę tego
wydarzenia. Ważny był aspekt religijny, historyczny i społeczny, bo chodziło o
integrację tej grupy ludzi. Bardzo ciekawa i potrzebna akcja. Cieszę się, że
dyrektor Wojciech Dębski wyszedł z taką inicjatywą - powiedział ksiądz biskup
Marian Florczyk, który wcześniej wiele razy pływał już kajakiem. Nie tylko w
Polsce, również w czasie wakacji w Kanadzie. -To bardzo fajna forma rekreacji -
dodał.
Organizatorami spływu kajakowego byli Miejski Ośrodek Sportu i
Rekreacji w Kielcach oraz Kuria Diecezjalna w Kielcach. Dużą pomoc okazało też
Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe na czele z Wacławem Mozerem, Janem Lipskim
i innymi ratownikami. -Jesteśmy im bardzo wdzięczni i liczymy na dalszą owocną
współpracę - powiedział Wojciech Dębski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i
Rekreacji.
|