-Gratuluję
pomysłu. Świetna sprawa. Ja niektórych kolegów nie widziałem nawet 40 lat. Nasze
drogi rozeszły się i z kilkoma osobami nie miałem kontaktu. To jest niesamowite
spotkać się po tylu latach z kolegami z boiska, powspominać stare, dobre czasy.
A jest co, bo przeżyłem tu wspaniałe chwile jako piłkarz i trener. Ja zawsze wracam
do Kielc z ogromnym sentymentem. Myślę, że kibice pamiętają i doceniają to, co
zrobiliśmy dla kieleckiej piłki. Można powiedzieć, że kładliśmy podwaliny pod
dzisiejszą drużynę, która występuje w ekstraklasie - mówił w czasie spotkania zorganizowanego
przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji trener Czesław Palik, który jak zawsze
okazał się duszą towarzystwa.
Koledzy
z boiska chętnie słuchali ciekawych historii, opowiedzianych gawędziarskim
tonem. -Niewielu kibiców wie, że jak wchodziliśmy z Koroną z trzeciej do
drugiej ligi, czasem nie mieliśmy pieniędzy na kolację. I zdarzało się, że
wracając z meczu zatrzymywaliśmy się w przydrożnych sklepach, kupowaliśmy
kiełbasę, a później na placu przy parkingu rozpalaliśmy ognisko. Często
kupowałem zawodnikom po piwie. Przy ognisku omawialiśmy mecz, to była analiza
„na gorąco”. Przeważnie były to miłe spostrzeżenia, bo wyniki były korzystne -
wspominał Czesław Palik.
Przyznał,
że z niektórymi piłkarzami, których trenował, jest w stałym kontakcie. Między
innymi z Markiem Parzyszkiem, Cezarym Ruszkowskim, Markiem Grabą i Piotrem
Stokowcem, który jest trenerem Zagłębia Lubin. -Zawodnicy mile mnie wspominają
i ja też wspominam ich serdecznie. Te kontakty są bardzo ciepłe, mimo upływu
tylu lat - podkreślił Czesław Palik.
Dodajmy,
że Czesław Palik przygodę z piłką zaczął w Cracovii, do Kielc przyjechał w 1973
roku i stał się podstawowym zawodnikiem Korony. Świętował z nią awans do
drugiej ligi. Karierę piłkarską zakończył w sezonie 1980/81. Później z powodzeniem
realizował się w pracy szkoleniowej.
|