-Dobrze
mi się biegło, ale wiatr dawał się we znaki. Wygrałem swój bieg na 300 metrów.
Na kolejne zawody też przyjadę, podobają mi się te zawody - mówił Wiktor
Szcześniak, uczeń szóstej klasy Szkoły Podstawowej w Zaborowicach w gminie
Mniów.
Tradycyjnie
już mocną ekipę przywiózł do Kielc Zdzisław Perepiczko, na co dzień trener
lekkoatletów Słoneczka Busko-Zdrój. -Zawodnicy startują dziś na 60 i 300 metrów,
w skoku w dal i rzucie piłeczką palantową. Ola Francuz uzyskała dobry wynik,
poniżej dziesięciu sekund na 60 metrów i w skoku w dal w granicach 4 metrów. To
są wartościowe rezultaty jak na czwartą klasę. „Czwartki lekkoatletyczne” to
bardzo dobry pomysł. To w nich zaczynało wielu medalistów mistrzostw Polski. Nie
tylko w Słoneczku, ale w całym kraju. U nas przecież startowali - Kinga
Kowalska, Damian Sator, Mateusz Wróbel, Dominika Burchan. Mateusz dwa razy wygrywał,
był na zagranicznej wycieczce, ustanowił też dwa ogólnopolskie rekordy - na 60
i 300 metrów. Myślę, że długo nie będą poprawione, bo są wyśrubowane. Fajna impreza,
dzieci się bawią, rywalizują. Tak trzymać, oby te „czwartki” nadal się
rozwijały - powiedział Zdzisław Perepiczko. Tym razem w Kielcach dobrze
wypadli: Ola Francuz i Monika Borecka ze
Zbludowic, Dawid Banaś z Gnojna i Patryk Grzesiak z Siesławic.
-Z
miłą chęcią zawsze przyjeżdżamy na „Czwartki”, to jest fajna impreza. Dziś
startują Michał Orzeł i Kamil Szczepańczyk. Michał zajął drugie miejsce w biegu
na 1000 metrów. Na ogólnopolskich zawodach był trzeci. Liczę na to, że w finale
„Czwartków” też powalczy o dobre miejsce - mówił Paweł Bień, nauczyciel
wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w Kozłowie w powiecie małogoskim.
Na
„Czwartkach lekkoatletycznych” nie mogło zabraknąć Mirosławy Sarny, byłej
utytułowanej lekkoatletki, olimpijki, która obecnie jest trenerem w Kieleckim
Klubie Lekkoatletycznym. -Jest pogoda, dużo dzieci w różnych wieku. Myślę, że
jak co roku znajdą się jakieś perełki. Rywalizacja dzieci jest super, bo jest
to sport w najbardziej czystej formie. Fajnie się obserwuje, jak uczniowie
przeżywają swoje starty, jak cieszą się po uzyskaniu dobrych wyników. Ta
impreza to bardzo dobry pomysł. Dzieci mogą wystartować na prawdziwym
lekkoatletycznym obiekcie, a wiadomo, że na zajęciach w szkole jest to niemożliwe.
U nas na „Czwartkach” udało się znaleźć takie perełki, jak Paweł Tietierin i
Martyna Młynarczyk - powiedziała Mirosława Sarna.
|