Korona Kielce - Raków Częstochowa
1:1 (1:0)
Bramka: Wiktor Długosz 12 - Jonatan Braut Brunes 58 z
karnego.
Korona: Mamla - Trojak, Malarczyk (4. Sotiriou),
Resta - Długosz (66. Zwoźny), Kamiński, Strzeboński (66. Godinho), Pięczek -
Błanik, Szykawka (65. Bąk), Fornalczyk (77. Chojecki).
Raków: Trelowski - Tudor, Arsenić, Svarnas, Otieno
(63. Silva) - Berggren, Koczerhin (80. Barath), Amorim (74. Plavsić), Diaz (74.
Lopez) - Makuch (63. Rocha), Brunes.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
Żółte kartki: Amorim (Raków), Mamla, Zwoźny,
Bąk (Korona).
Widzów: 14 127.
Piotr Malarczyk jako kapitan, po raz ostatni w karierze, wyprowadził
Koronę na murawę. Grał do 4 minuty, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, bo z
takim numerem popularny "Malar" występował w żółto-czerwonych
barwach. Sędzia Wojciech Myć przerwał spotkanie, piłkarze Korony z całym
sztabem szkoleniowym oraz drużyna Rakowa utworzyli szpaler. Wzruszony bohater
tego wieczoru zszedł z murawy, kibice zgotowali mu owację na stojąco.
Ostatni mecz Korony na Exbud Arenie w tym sezonie zakończył się
remisem 1:1. - W pierwszej części mogliśmy podwyższyć wynik. Graliśmy
bezpośrednio, z kontry, to wychodziło nam idealnie. Po przerwie brakło nam
trochę jakości. Już w pierwszej połowie mieliśmy sygnalizację zmian Wiktora
Długosza i Jewgienija Szykawki, musieliśmy je przeprowadzić.
W końcówce nie
mieliśmy kim straszyć Rakowa. Ja ten punkt szanuję, dodajemy go do swojego
dorobku. W ostatnim spotkaniu w Zabrzu jest szansa powalczyć o coś więcej. To
było bardzo trudne spotkanie, bo graliśmy z kandydatem do mistrzostwa Polski.
Cieszę się, że mimo tych problemów wybroniliśmy się, zagraliśmy bardzo dobrze w
obronie pola karnego. Koniec wieńczy dzieło, mamy punkt z kandydatem do
mistrzostwa Polski. Myślę, że niezłe zakończenie sezonu w Kielcach – powiedział trener Korony Jacek Zieliński.
Korona Kielce po rozegraniu 33. kolejek zajmuje 11 miejsce w
tabeli z dorobkiem 44 punktów. W ostatniej kolejce na wyjeździe zagra z
Górnikiem Zabrze.
|