Korona Kielce - Górnik Zabrze 2:4
(0:0)
Bramka: 0:1 Kamil Lukoszek 49, 0:2 Lukoszek 59, 0:3
Lukas Ambros 78, 0:4 Taofeek Ismaheel 82, 1:4 Adrian Dalmau 84, 2:4 Mariusz
Fornalczyk 88.
Korona: Dziekoński - Resta, Trojak, Pięczek - Długosz
(75. Szykawka), Remacle, Hofmeister (46. Nuno), Zator - Strzeboński (62.
Nagamatsu), Dalmau, Fornalczyk.
Górnik: Szromnik - Wojtuszek, Szcześniak, Janicki -
Janża, Furukawa (71. Ambros), Hellebrand, Rasak (88. Tobolik), Lukoszek (71.
Ismaheel) - Buksa, Zahović (82. Zielonka).
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Żółte kartki: Hofmeister, Dalmau, Nagamatsu, Resta
(Korona), Buksa, Rasak (Górnik).
Widzów: 9447.
Pierwsza
połowa była wyrównana. W drugiej Górnik zdominował Koronę, strzelił cztery gole
i prowadził już 4:0. W końcówce po bramkach Hiszpana Adriana Dalmau i Mariusza
Fornalczyka udało się zmniejszyć rozmiary porażki.
Fot. Korona Kielce
-
Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Górnik był zdecydowanie lepszym zespołem,
w drugiej połowie nas zdemolował. Pierwsza bramka w niezrozumiały sposób nas
rozłożyła. Byliśmy tylko tłem dla dobrze dysponowanego rywala. Dwie bramki
tylko zatarły obraz. Górnik był zdecydowanie lepszy, żadnego alibi. Możemy
przeprosić kibiców za to spotkanie, bo w dużej liczbie zjawili się na stadionie
- powiedział trener Korony Jacek Zieliński.
Fot. Korona Kielce
Korona
zajmuje piętnaste miejsce w tabeli z 17 punktami, pierwsze „nad kreską”, ale ma
tylko jeden punkt przewagi nad Radomiakiem Radom, który mecz tej kolejki zagra
w poniedziałek, 2 grudnia, na wyjeździe z Motorem Lublin. W środę, 4 grudnia,
piłkarzy Korony czeka jeszcze mecz Pucharu Polski z Widzewem Łódź na Exbud
Arenie. Początek o 18.
|