Korona
Kielce - Raków Częstochowa 0:2 (0:2)
Bramki: Ante Crnac 3, Władysław Koczerhin
6.
Korona: Dziekoński
- Zator, Malarczyk (71. Dalmau), Trojak, Pięczek - Hofmeister - Podgórski (59.
Błanik), Nono (86. Czyżycki), Remacle, Konstantyn (59. Fornalczyk) - Szykawka.
Raków: V.
Kovacević - Racovitan, Arsenić, Svarnas - Tudor, Koczerhin, Berggren, Otieno
(54. Carlos Silva) - Yeboah (71. A. Kovacević), Nowak (82. Barath) - Crnac (82.
Zwoliński).
Sędziował: Jarosław
Przybył (Kluczbork).
Żółte kartki: Remacle,
Podgórski (Korona), Arsenić, Carlos Silva (Raków).
Czerwona kartka: Arsenić
(Raków, 69 minuta, za drugą żółtą).
Widzów: 7747.
Fot. Korona Kielce
Korona
fatalnie weszła w to spotkanie i po sześciu minutach przegrywała już 0:2. Po
przerwie zagrała lepiej, stworzyła bramkowe okazje, ale żadnej nie zamieniła na
gola.
Fot. Korona Kielce
- Co się
stało z zespołem w pierwszym kwadransie? Jeżeli rozpoczynasz mecz i dostajesz
na "dzień dobry" dwie bramki, to wszystkie założenia schodzą na drugi
plan. Próbowaliśmy wrócić do meczu, ale Raków bardzo dobrze korzystał z faz
przejściowych, a my cierpieliśmy - mówił Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
W niedzielę
Korona zagra na Suzuki Arenie trzecie spotkanie z rzędu - podejmie Pogoń
Szczecin. Początek spotkania o 12.30.
|