Łomża
Vive Kielce – Azoty-Puławy 41:26 (19:13)
Łomża
Vive Kielce: Kornecki, Wolff – Vujović 4,
Sanchez-Migallon 1, Olejniczak, Sićko 6, Karačić, Kulesz 5, Moryto 9, D.
Dujszebajew 1, Thrastarson 2, Surgiel, Karalek 11, Nahi 2.
Azoty-Puławy: Zembrzycki, Borucki – Akimenko, Zivkovic, Łangowski 2,
Podsiadło, Bachko 8, Przybylski 6, Jurecki 3, Burzak, Dawydzik 2, Kowalczyk,
Gumiński, Fedeńczak 2, Jarosiewicz, Konieczny 3.
Mistrz
Polski odniósł pewne zwycięstwo, był lepszy od przeciwnika w każdym elemencie
gry. MVP spotkania został Artsem Karalek, który rzucił aż 11 bramek. - Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu w Puławach w tym
sezonie. Tam męczyliśmy się praktycznie przez całe spotkanie. Nie chcieliśmy
powtórki z rozrywki. Chłopcy bardzo skoncentrowani podeszli do tego pojedynku.
Przez około dwadzieścia minut mecz był bardzo wyrównany, graliśmy bramka za
bramkę. To, co nas różniło od meczu z Puław, to koncentracja i obrona. Byliśmy
bardziej skupieni na sobie, a nie na przeciwniku. Zasłużenie wygraliśmy, bo
ostatnie czterdzieści minut to była całkowita kontrola - podsumował spotkanie
Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Vive Kielce.
fot. Patryk Ptak/Łomża Vive Kielce
Teraz nastąpi przerwa w rozgrywkach ze względu na
zgrupowania reprezentacji narodowych. Kolejny mecz w Hali Legionów Łomża Vive
Kielce rozegra 30 marca, w Pucharze Polski zmierzą się z Energą MKS Kalisz.
fot. Patryk Ptak/Łomża Vive Kielce
|