Łomża Vive Kielce - Dinamo Bucaresti 34:29
(20:13)
Łomża Vive Kielce: Kornecki, Wolff - Vujović 5,
Sanchez-Migallon, Olejniczak, Sićko 1, A. Dujsszebajew 2, Karacić 3, Kulesz 5,
Moryto 8, D. Dujszebajew, Thrastarson, Surgiel, Karalek 6, Nahi 4.
Dinamo Bukareszt: Heidarirad, Lazar - Racotea 2,
Ghionea 1, Gurbindo 4, Negru, Dissinger 1, Pascual 4, Gavriloaia 1, Nantes 4,
Humet 2, Bizau 1, Mousavi, Shebib 7, Militaru 2, Sorhaindo
Zespół Łomża Vive Kielce bardzo dobrze zaczął mecz, w pierwszej połowie
uzyskał siedmiobramkową przewagę. Duża była w tym zasługa Andreasa Wolffa,
który bronił znakomicie. W całym meczu obronił cztery rzuty karne i bronił na
bardzo wysokiej skuteczności (37 procent, 17 obron na 46 rzutów).
Najskuteczniejszym zawodnikiem był Arkadiusz Moryto, który rzucił osiem bramek.
Fot. Tomasz Fąfara/Łomża Vive Kielce
- Jestem szczęśliwy i dumny z moich zawodników. Kiedy na początku rozgrywek
przegraliśmy w Bukareszcie, nikt nie powiedziałby, że skończymy fazę grupową w
czołowej dwójce. Dziękuję wszystkim moim graczom, zwłaszcza Andiemu Wolffowi,
który zagrał niesamowity mecz i pozwolił nam na zdobycie wielu łatwych bramek.
Nie jestem jedynie zadowolony z początku drugiej połowy w naszym wykonaniu, to
była prawdziwa tragedia. Mieliśmy dużo strat, rywale nas mocno dogonili i
musieliśmy wykazać się dużym charakterem, żeby wygrać - skomentował spotkanie
Talant Dujszebajew, trener Łomża Vive Kielce.
Fot. Tomasz Fąfara/Łomża Vive Kielce
|