Łomża
Vive Kielce - Orlen Wisła Płock 27:26 (14:11)
Łomża Vive Kielce: Wolff – Nahi 9, Sanchez-Migallon – Sićko 5,
Gębala – Karacić 2, Olejniczak – Vujović 3, A. Dujszebajew – Moryto 3 –
Karaliok 5.
Orlen Wisła: Morawski,
Witkowski - Mihić 3, Krajewski 3 (1) – Szita 2, Terzić, Kosorotow 4 (1) –
Mindeghia 1, Żytnikow 2 – Daszek 5 – Komarzewski – Serdio 6, Susnja.
Sędziowali: Slave
Nikolov, Gjorgji Nachevski (Macedonia Północna).
Widzów: 4000.
Fot. Dawid Łukasik/Echo Dnia
W 52 minucie mistrz
Polski prowadził już 26:21 i wydawało się, że spokojnie wygra z kilkubramkową
przewagą. Zespół z Płocka w końcówce zaczął odrabiać straty i po rzucie
Siergieja Kosorotowa tuż przed końcową syreną doprowadził do stanu 27:26 dla
gospodarzy.
- Każde zwycięstwo nad Wisłą cieszy, bo to dobra ekipa, która z
roku na rok gra coraz lepiej. Nie za bardzo uśmiecha nam się jednak wygrana
jedną bramką, bo w trakcie spotkania prowadziliśmy nawet pięcioma golami.
Szkoda tej przewagi. Wisła zagrała dobry handball, dzięki czemu piłka wciąż
jest w grze i losy mistrzostwa rozstrzygną się w maju w Płocku. Można
powiedzieć, że do przerwy prowadzimy jedną bramką, więc to my jesteśmy bliżej
mistrzostwa. W Płocku zwykle grało nam się bardzo dobrze, ostatnio raczej tam
wygrywamy, więc jesteśmy optymistycznie nastawieni do dalszej rywalizacji o
tytuł - powiedział po meczu w Hali Legionów Krzysztof Lijewski, drugi trener
Łomża Vive Kielce.
Fot. Dawid Łukasik/Echo Dnia
- Gratulacje dla gospodarzy za zwycięstwo. Tak samo gratuluję moim
zawodnikom, bo zagraliśmy naprawdę dobry mecz, a w końcówce pokazaliśmy, że
stać nas na wiele. Mimo złego wyniku, nie straciliśmy głowy i odrobiliśmy
straty. To dla nas bardzo ważne, że utrzymaliśmy koncentrację do samego końca -
podsumował spotkanie Xavier Sabate, trener Orlen Wisła Płock.
W rozgrywkach PGNiG Superligi nastąpi teraz przerwa do 5
lutego.
|