Łomża
Vive Kielce - Zagłębie Lubin 38:24 (18:7)
Łomża Vive Kielce: Kornecki – Surgiel 2, Sanchez-Migallon 1 – Sićko 4,
Kulesz 4 – Thrastarson 3 (1), Olejniczak 3, D. Dujszebajew – Vujović 3, Yusuf 5
(1) – Moryto 4, Gudjonsson 2 – Tournat 7, Domagała.
Zagłębie: Bartosik - Sroczyk
1, Bogacz 1 - S. Gębala 2, Bekisz 3 – Moryń 2, Drozdalski 2 – Iskra 6 (1) -
Hajnos 2 – Adamski 2, Pietruszko 2, Stankiewicz 1.
Widzów: 1500.
Mistrz Polski
odniósł pewne zwycięstwo w Hali Legionów. Warto odnotować powrót Daniela
Dujszebajewa, który zagrał po 8 miesiącach. Tak długa przerwa w występach na
parkiecie była spowodowana poważną kontuzją.
Fot. Kamil Bielaszewski/Echo Dnia
- Jestem szczęśliwy, że wróciłem do gry. Na parkiecie czułem się
dobrze, z czasem będzie jeszcze lepiej. Rozpoczynam od gry w obronie. Wiem, że
czeka mnie dużo pracy na treningach, żeby z czasem włączyć się także do gry w
ataku - powiedział Daniel Dujszebajew.
Bardzo dobry mecz rozegrał bramkarz kieleckiego zespołu Mateusz
Kornecki - obronił 20 rzutów. -W pierwszej połowie faktycznie było dużo obron z
mojej strony, szkoda, że nie udało się utrzymać koncentracji po przerwie. Mówię
tutaj i o sobie, i o całej obronie. Kiedy mamy tak wysoką przewagę, głowa
zawsze pracuje już trochę inaczej - podsumował spotkanie Mateusz
Kornecki.
W najbliższy czwartek Łomża Vive Kielce zagra na wyjeździe z
Paris Saint-Germain Handball. Mecz Ligi Mistrzów rozpocznie się o godzinie
20.45
|