Łomża
Vive Kielce - MMTS Kwidzyn 41:29 (18:15)
Łomża Vive Kielce: M. Kornecki, Wolff – Surgiel 4, Sanchez-Migallon –
Kulesz 4, Sićko 5 - Olejniczak 1 – Vujović 4, Yusuf 6 – Moryto 10 (3),
Gudjonsson 2 – Tournat 5, Domagała.
MMTS: Szczecina, Dudek
- H. Kornecki 5 (1), Grzenkowicz 1, Ekstowicz 1, Krieger, Zieniewicz 5, Kutyła
3, Majewski 1, Ossowski 1, Nastaj 4 (1), Szyszko 2, Landzwojczak 4, Jankowski
2.
- Cieszę się, że w
końcu udało nam się zagrać dwa spotkania z rzędu na fajnym, wysokim poziomie.
Teraz tę tendencję trzeba podtrzymać, bo wiemy, kto jest naszym następnym
przeciwnikiem. Wracając do meczu, pierwsza połowa nie wyglądała aż tak dobrze,
jak byśmy sobie tego życzyli. Przeciwnik wykorzystywał wszystkie nasze błędy w
ataku pozycyjnym, a tych błędów było bardzo dużo. Na nie właśnie trener Talant
zwrócił uwagę w przerwie i w drugiej połowie już ich było mniej. Michał
Olejniczak fajnie kierował grą w ataku, zagrywki nam wychodziły. Cieszymy się
też, że Damian Domagała mógł pograć troszeczkę więcej czasu. Cały mecz zagrał
Czarek, Faruk zagrał większą część spotkania. Liderzy mieli czas na odpoczynek,
a młodzież stanęła na wysokości zadania - powiedział Krzysztof Lijewski, drugi
trener Łomża Vive Kielce, cytowany przez kielcehandball.pl.
Fot. Dawid Łukasik/Echo Dnia
W najbliższą środę, 27 października, hit Ligi Mistrzów w Hali Legionów w
Kielcach. O godzinie 18.45 Łomża Vive Kielce zmierzy się z Paris Saint-Germain
Handball. |