Łomża Vive Kielce - Azoty-Puławy 30:29 (13:10)
Łomża Vive Kielce: Wolff, Kornecki - Fernandez 2, Surgiel – Sićko
6, Kulesz 3 – Karacić 1, Olejniczak – A. Dujszebajew 6 (1), Lijewski – Moryto
1, Gudjonsson 5 (2) – Karaliok 2, Tournat 4.
Azoty-Puławy: Bogdanow - Jarosiewicz 3 – Jurecki 5, Łangowski 4 – Kowalczyk
– Szyba, Przybylski 8 – Akimienko 5 (1), Seroka – Dawydzik 4, Podsiadło.
Podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa zagrają jeszcze dwa
mecze - 2 czerwca w Mielcu ze Stalą i 6 czerwca w Kielcach z Orlenem Wisłą
Płock. Punkt wywalczony w tych pojedynkach zapewni im tytuł mistrza
Polski.
Fot. Echo Dnia
- Liga się jeszcze nie skończyła, zostały nam dwa mecze do
rozegrania: na wyjeździe z Mielcem i w domu z Płockiem. Poczekajmy, nie
świętujmy jeszcze, bo na szyjach medali nie mamy. Będziemy przygotowywać się
pod kolejnych przeciwników. Dzisiaj Azoty Puławy rozegrały bardzo dobry mecz.
Uważam, że przyjechały do nas bez żadnej presji i w tym upatruję przyczynę tak
dobrej gry. Przypuszczam, że w szatni gości nie było mowy o jakiejś super
taktyce, trener Lis chciał widzieć trochę więcej zaangażowania i uśmiechu na
twarzy, a zawodnicy to pokazywali. Zagrali bardzo dobrze, bardzo twardo, ale my
zachowaliśmy zimną krew i to my cieszymy się z trzech punktów. Michał Jurecki
jest cały czas światowej klasy rozgrywającym. Dopóki aktywnie gra i
profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków, to zawsze będzie na najwyższym
poziomie. Widać, że jest liderem w tej drużynie, wszyscy go słuchają, jest alfą
i omegą - powiedział po meczu Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Vive
Kielce.
|