Przed wyruszeniem w trasę biskup Marian
Florczyk poświęcił uczestników pielgrzymki i ich rowery. - W tym roku nie
trenowałem, nie było czasu. Ci, którzy będą jechać za mną, będą mieć problem,
ponieważ z pewnością będą chcieli jechać szybko, a ja nie dam rady. Jednak
liczę na to, że będzie dobrze i w razie potrzeby jeden drugiemu będzie pomagał
- mówił biskup Marian Florczyk przed rozpoczęciem pielgrzymki. Na miejsce
dotarł w dobrej formie, podobnie jak pozostali uczestnicy pielgrzymki, wśród
nich Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w
Kielcach. Oczywiście, była też pani Ewa z Gnojna, która zawsze uczestniczy w
pielgrzymkach rowerowych organizowanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji
w Kielcach i Kurię Diecezjalną. I jak zapewnia, dopóki zdrowie pozwoli, zawsze
będzie meldować się na starcie.
Trasa liczyła około 40 kilometrów, prowadziła
z Kielc przez Cedzynę, Leszczyny, Bęczków, Krajno, Parąbki, Bieliny i Hutę
Szklaną. Po drodze uczestnicy pielgrzymki mieli postoje w kościołach w
Bęczkowie i Krajnie na modlitwie, a parafianie tradycyjnie przygotowali dla
nich poczęstunek.
Zwieńczeniem pielgrzymki była msza święta w
Sanktuarium na Świętym Krzyżu. Przewodniczył jej biskup Marian Florczyk, razem
z nim odprawił ją ksiądz Krzysztof Banasik, duszpasterz kieleckich sportowców.
Eucharystia była sprawowana w Kaplicy Oleśnickich przy relikwiach Drzewa Krzyża
Świętego. Część osób ze Świętego Krzyża wróciła do Kielc autokarem, dzięki życzliwości
MPK.
Organizatorami pielgrzymki rowerowej byli
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Kuria Diecezjalna, a współorganizatorem
MPK Kielce. Nad bezpieczeństwem pielgrzymów na trasie czuwała świętokrzyska
policja.
|